niedziela, 18 stycznia 2015

Pierogi nie ruskie z cyklu kuchnia kresowa + gadżet lejkopieróg

Dlaczego pierogi nie ruskie, stały się ruskimi? Próżno szukać ich w Rosji -  potrawa ta jest praktycznie w ogóle nie znana. I nic dziwnego, pierogi ruskie, to nie przysmak rosyjski, a tradycyjna potrawa kresowa, ugotowana po raz pierwszy na terenach Rusi Kijowskiej, czyli na Ukrainie.

Składniki:   

ciasto:
500 g mąki
 220-230 ml gorącej wody
1 łyżeczka soli 
1 jajo 
farsz: ugotowane ziemniaki, twaróg

Przygotowanie:

Wszystkie składniki mieszamy i wyrabiamy ciasto, odstawiamy na chwilę, aby odpoczęło. Ugotowane ziemniaki przepuszczamy przez praskę, a następnie łączymy z białym serem.

W zasadzie w kwestii przygotowania to już wszystko, a teraz najważniejsze. Każdy ma swoją metodę na lepienie pierogów, ja zazwyczaj, jeśli już się do tego zabiorę robię to w sposób klasyczny, czyli z rozwałkowanego ciasta wykrawam szklanką kółka, nakładam farsz i zlepiam. 

Mistrzynią w robieniu pierogów jest naturalnie moja babcia, których smak i sposób lepienia po dziś dzień jest dla mnie niedościgniony;) Tam nie było mowy o wałkowaniu i wykrawaniu. Najpierw odbywało się rolowanie, później odrywanie malutkich kawałków ciasta, aby je następnie "skulkować" i rozrobić placek. Wszystko to z boku wyglądało na proces wręcz niewykonalny, jednak finałem była cała armia kształtnych i niemalże identycznych pierogów. 

Przyznam, że do robienia pierogów zabieram się bardzo rzadko, czasy takie, że czasu brak. I chociaż świadomość, że zlepiony mechanicznie pieróg, nigdy nie będzie smakował tak jak ten wyrobiony "palcyma", rozpoczęłam internetowe poszukiwania w celu odnalezienia czegoś, co chociaż trochę ułatwi, a zarazem przyśpieszy ten proces. W oko wpadło mi urządzenie pod nazwą "lejkopieróg" i chociaż nie była to miłość od pierwszego wejrzenia postanowiłam się skupić właśnie na nim. 

Lejkopieróg mimo swojej prostoty bardzo pozytywnie mnie zaskoczył i zaoszczędził traumy związanej z "palcowym" lepieniem pierogów, nie pozostaje mi zatem nic innego jak tylko go polecić:):):)

Po wykrojeniu i ugotowaniu wszystko razem trzyma się kupy:) nic się nie rozkleja, pierogi są bardzo kształtne i jednolite.




















2 komentarze:

  1. Niesamowite :)
    Wygląda na to, że w pół godzinki można 100, a może więcej machnąć ?
    Niezłe to urządzenie.
    Zadam jednak niedyskretne pytanie - przyznaj się proszę ... ile się rozkleiło i czy w ogóle?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Pytanie jak najbardziej na miejscu, ponieważ też targała mną niepewność. Uwierz mi Szkatułko, że nie rozkleił mi się ani jeden, stąd też moja tak pochlebna opinia:-) :-) :-)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...