I tak sobie pomyślałam, że potraktuję dziś obiad pomidorową i już widzę tą minę, ten grymas..., bo nie ukrywam, że pomidorowa bywa nieco częściej...;), więc cóż trudno moja strata...niech już będzie ogórkowa. Tyle tylko, że mój 2-letni nie przepada za ogórkami, więc co pomidorowa...?
Co to za demokracja, jak każdy ma coś do powiedzenia...:)
Co to za demokracja, jak każdy ma coś do powiedzenia...:)
Pomidorowa oczywiście z literkami, makaron w innej postaci jest
niezbyt mile widziany;)
niezbyt mile widziany;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz