sobota, 30 sierpnia 2014

Bardzo krótka opowieść o owocu zwanym figa;)

Długo szukałam świeżych fig z nadzieją przemierzałam okoliczne targowiska
i markety,
nie zdając sobie sprawy, że sezon na te owoce rozpoczął się stosunkowo niedawno) . 

W końcu sukces udało się;) zrobiłam spory zapas i zamierzam się teraz tym zachwycać:)

W szczęśliwości i figowym amoku zakupiłam również figi indyjskie i o ile mam w zanadrzu kilka przepisów na wykorzystanie tych pierwszych z tymi drugimi kompletnie nie wiem co zrobić.

Dziś mogę dodać, że jeżeli ma ktoś pomysł, żeby figi indyjskie dotykać gołymi dłońmi to odradzam;) wyciąganie niezliczonej ilości malutkich kolców może skutecznie wypełnić cały wieczór;););)
 









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...