sobota, 25 stycznia 2014

Faworki

Czy ktoś jeszcze się domyślił, że nie wyszła mi beza..hehe, a tyle się naobiecywałam. Mój szanowny kolega małżonek zawsze mówi, że dwa razy obiecać to jak raz dać, więc czuje się usprawiedliwiona. 

A tak na serio, to niestety podjęłam dwie próby na torta bezowego i dwie okazały się nieudane, jednym słowem zostałam pokonana. Teraz pozostało mi wyciągnąć wnioski co zawiodło:) A i oprócz wniosków 12 żółtek...hehe. 

No to po faworku...:)



 Składniki:

2 szklanki mąki
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
5 żółtek
2 łyżeczki spirytusu
1 łyżeczka octu
2 łyżki kwaśnej, gęstej śmietany

olej do smażenia, cukier puder do posypania

Przygotowanie:
Do miski wsypujemy mąkę, proszek do pieczenia, żółtka, spirytus, 
ocet i śmietanę. 
Mieszamy łyżką, a następnie wyrabiamy ręcznie

 Wyrobione ciasto dzielimy na pół i bardzo cienko rozwałkowujemy.

Wycinamy paseczki i nacinamy na środku każdego paska, 
aby uformować  faworki. 

Smażymy w dobrze nagrzanym oleju z obu stron na rumiany kolor.
 Gotowe faworki obsypujemy cukrem pudrem.












1 komentarz:

  1. skoro dzisiaj tłusty czwartek faworki królowały na naszym stole - szkoda, że na tak krótko ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...